środa, 26 sierpnia 2015

 Rozdział 9

-A jeżeli coś jeszcze jest w tej ziemi? - pytam próbując nie zwymiotować i uspokoić płacz. 
-Nie będziemy tego teraz sprawdzać. Musimy się stąd szybko wydostać. Jak on zobaczy, że tu byliśmy to nie dożyjemy  jutra... - mówi zdenerwowany Harry. 
-Dobrze. - mówię. Ale jesteś pewny, że to nie jest część ciała któregoś z chłopaków?
-Jestem pewny. Każdy z nich ma jakiś tatuaż na lewej ręce.Tutaj nic nie widać. 
-Okej. - kiwam głową i cofam się nie mogąc na to dłużej patrzeć. 
-Aria czekaj.
-Co?
-Ktoś musi to włożyć do środka. - mówi kierując wzrok na podłogę.
-O nie nie, na mnie nie patrz. - mówię i zaczynam iść dalej. 
 Słyszę odruch wymiotny Harrego i mi również robi się niedobrze, na samą myśl o dotknięciu trupa. 
-Po wszystkim. - mówi Harry podbiegając do mnie i jednocześnie wycierając ręce o koszulke. 
-Harry zauważyłeś coś dziwnego? - mówię rozglądając się po pokoju. 
-Chyba nie, a powinienem?
-Widzisz tu gdzieś drzwi? - pytam.
 Harry się rozgląda po czym jedyne co mówi to:
-Znowu ślepy zaułek. 
 Rozglądam się po pomieszczeniu, zero drzwi, zero okien, nie ma nawet wentylacji. 
-Ale przecież jakoś tu trafiliśmy.. - mówię patrząc na Harrego.
-Spadliśmy z sufitu. Gdzieś koło tamtych półek. - wskazuje Harry.
-Ale nic tu nie widać. - mówie patrząc na sufit. 
-Aria musi tu coś być. Musi stąd szybko wyjść. 
-Książki.. - mówię pocichu.
-Co? 
-Książki.
-Jakie znowu książki?! Aria nie mamy czasu na głupoty. - odzywa się poirytowany Harry.
-Czasem w filmach, gdy ktoś zostaje uwięziony w pomieszczeniu bez drzwi wyciąga książkę z regału i otwiera się tajne  przejście. 
-Naprawdę w to wierzysz? Nie jesteśmy w filmie. 
-Owszem, ale masz lepszy pomysł? - pytam i zaczynam wyciągać książki po kolei z regału.
-Yhh.. W sumie nie mam. - odpowiada Harry.
 Książek jest strasznie dużo,a my mamy niewiele czasu. Niewiadomo kiedy pojawi się nieznajomy.
-Aria to nie ma sensu. Bolą mnie już ręce. 
-Proszę Cię Harry to musi zadziałać. - ledwo dokańczam zdanie, a największa szafa w całym pomieszczeniu się  przesuwa.
-Nie wierzę. - mówię i gapię się na przesuwającą się szafę.
-Tak, ja też nie. - mówi Harry tak samo zszokowany jak ja.
-Prędko. - odpowiadam widząc, że szafa przesuwa się na swoje miejsce.
 Wbiegamy z Harrym do środka, panuje tu nieprzyjemny zapach, a ściany pokryte są mchem.
-Okropne. - mówi Harry i zaczyna się krzywić.
-Mogło być o wiele gorzej.
-Gorzej od tego? - pyta Harry i ręką wskazuje ścianę,a na niej pajęczą sieć i rój pająków.
-Przed chwilą widziliśmy odciętą górną kończyne,a ty się boisz pająków? - pytam i zaczynam się śmiać.
-Nie boję.. ale już stąd chodźmy. - odpowiada Harry i rusza przed siebie. Co jeżeli to kolejny ślepy zaułek.
-Napewno nie, przecież on też musi to jakoś wchodzić.
-Może masz rację.
-Aria tam chyba coś jest. - mówi niepewnie Harry.
 Powoli podchodzimy bliżej,aby się przyjrzeć.
-To Lou! - mówię pełna entuzjazmu.

-------------------------------------------------

Dzisiaj naprawdę krótki rozdział, następny będzie dłuższy obiecuję. 
Zapraszam Was na mojego aska @MowMiKicia12 jeżeli macie jakieś pytania. :)



7 komentarzy:

  1. Kiedy następny, już nie mogę się doczekać coraz bardziej mnie to wciąga /Sandra

    OdpowiedzUsuń
  2. Juzu ale to wciąga

    OdpowiedzUsuń
  3. kolejny świetny rozdział :)
    strasznie wciąga :)
    czekam na kolejny :)
    buzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze jutro pojawi sie kolejny rozdzial jezeli nie to pojutrze, poniewaz jeszcze go nawet nie zaczelam pisac, bo nie ma mnie aktualnie w domu :(

      Usuń