Rozdział 13
* Z punktu widzenia Louisa *
Od kiedy zostaliśmy uprowadzenii wszystko się zmieniło. Szczególnie w momencie, w którym spędziłem kilka dni związany w tajnym przejściu w piwnicy. Po tym co zobaczyłem coś się we mnie zmieniło. Nie potrafiłem już tak samo spojrzeć na Arie, ale jej w sumie w ogóle nie znałem... Gorsze jest to co się stało między mna, a Harrym. Byliśmy przyjaciółmi od kiedy pamiętam, a teraz nawet nie jestem w stanie spojrzeć mu w oczy i wierzyć w chodź jedno jego słowo. Jeszcze miesiąc temu byłem pewny, że nasza przyjaźń przetrwa wieki. Byłem w stanie wybaczyć mu dosłownie wszystko, ale gdy zdałem sobie sprawę co zrobiła z nim Aria wszystko się skończyło. Wymyśliłem plan jak stąd uciec. Wyciągnę stąd Nialla, Zayna i Liam jeśli zdążę ich znaleźć. Los Ari i Harrego w tym momencie w ogóle mnie nie interesuję, dlatego też postanowiłem pozbyć się Ari na jakiś czas zostawiając ją samą gdziekolwiek zdala od reszty. Harrym zajmę się później...
-Harry obudź się. - mówię szeptem, ponieważ Niall zasnął, a mu napewno przyda się odpoczynek. Tym bardziej, że niedługo musimy stąd uciekać.
-Kurczę miałem nie zasypiać. - odpowiada zaspany.
-Musimy pogadać chodź.
-Chwila.. - rzuca nagle Harry. Gdzie jest Aria?
Spodziewałem się tego pytania, dlatego wymysliłem już wstępną historie.
-Właśnie o tym chciałem pogadać. Porwał ją.. - mówię.
-Co to oznacza?! - podnosi głos Harry.
-Porwał ją, nic nie mogłem zrobić. - staram się mówić przekonująco.
-Chcesz mi powiedzieć, że zostawiłeś ją tam samą z tym psycholem? - krzyczy zdenerwowany Harry budząc przez to Nialla.
-I czego się drzesz obudziłeś Nialla, a ja Ci mówię, że nie mogłem jej pomóc mimo, że bardzo chciałem. - odpowiadam czując na sobie zimny wzrok Harrego. Pójdę jej poszukać. Wy tu zostańcie niedługo wracam...
Wcale nie miałem zamiaru jej szukać. Poszedłem szukać chłopaków.
-Pomocy! - krzyczę z całego gardła, ale brak tu żywej duszy. Nie mogę uwierzyć, że Louis mnie tu zamknął, myślałam, że mi uwierzył, ale on tylko udawał, abym się niczego nie domyśliła. W życiu bym się po nim tego nie spodziewała. Mam nadzieję, że w głebi serca zostało w nim cokolwiek ze starego Lou, bo jeśli nie to ktoś nie wyjdzie stąd żywy... Zaczynam grzebać w niewielkich, plastikowyach pudełkach mając nadzieję, że znajdę wskazówkę jak się stąd wydostać. Niestety jedno co znalazłam to metalowy pilniczek do paznokci.
-Dopóki ktoś mnie nie zacznie szukać nigdy stąd nie wyjdę. - to chciałam powiedzieć, ale przypomniałam sobie, że gdy byłam mała moja siostra otwierała drzwi wsuwkami do włosów, więc czemu by nie spróbować pilniczkiem.
Po godzinie nieudanych prób drzwi się otworzyły. Niemogąc w to uwierzyć zaczęłam szukać drogi do pokoju Harrego, w którym znajdował się on z Niallem. Schodząc schodami w dół usłyszałam kroki. Szybko schowałam się za ścianę. Ścisnęłam mocno usta i z całej siły zaczełam mocno napierać na ścianę modląc się, aby porywacz skręcił w drugą stronę.
-Liam? - usłyszałam znajomy głos. Jesteś tu? Liam!
To nie porywacz, to Louis. Szedł sobie jak gdyby nigdy nic szukając Liama i Zayna. Miałam ochotę wybiec i powiedzieć mu w twarz co o nim sądzę, ale wiedziałam, że póki co to nie jest dobry pomysł. Nie wiadomo do czego zdolny jest ten człowiek. Poczekałam, aż się oddali by móc wrócić do chłopaków i ostrzec ich przed Louisem. Po kilkunastu minutach znajduję pokój.
-Aria! - Harry rzuca się na mnie, a ja stoję zaskoczona.
-Co..Co się dzieję? - pytam zdezorientowana.
-Louis opowiedział nam co się stało. - mówi Harry.
-Tak? - pytam.
-Tak. Chociaż Niall mu nie wierzył. Jak mu uciekłaś? - pyta zaciekawiony Harry.
-Komu uciekłam?
-No porywaczowi. Jak mu uciekłaś?
-Jedyne przed kim uciekłam to Louis. - odpowiadam zdenerwowana. Zamknął mnie w jakimś pokoju z dala od wszystkiego. Cudem udało mi się uciec.
-Żartujesz? - pyta Harry.
-Czy wyglądam jakbym żartowała?! Ten człowiek jest zdolny do wszystkiego. - mówię zirytowana.
Harry patrzy na mnie i widzę, że zaczyna się denerwować.
-Co jest? - pytam.
-Niedobrze.. - powoli zaczyna mówić. Niall właśnie poszedł go poszukać..
-Dopóki ktoś mnie nie zacznie szukać nigdy stąd nie wyjdę. - to chciałam powiedzieć, ale przypomniałam sobie, że gdy byłam mała moja siostra otwierała drzwi wsuwkami do włosów, więc czemu by nie spróbować pilniczkiem.
Po godzinie nieudanych prób drzwi się otworzyły. Niemogąc w to uwierzyć zaczęłam szukać drogi do pokoju Harrego, w którym znajdował się on z Niallem. Schodząc schodami w dół usłyszałam kroki. Szybko schowałam się za ścianę. Ścisnęłam mocno usta i z całej siły zaczełam mocno napierać na ścianę modląc się, aby porywacz skręcił w drugą stronę.
-Liam? - usłyszałam znajomy głos. Jesteś tu? Liam!
To nie porywacz, to Louis. Szedł sobie jak gdyby nigdy nic szukając Liama i Zayna. Miałam ochotę wybiec i powiedzieć mu w twarz co o nim sądzę, ale wiedziałam, że póki co to nie jest dobry pomysł. Nie wiadomo do czego zdolny jest ten człowiek. Poczekałam, aż się oddali by móc wrócić do chłopaków i ostrzec ich przed Louisem. Po kilkunastu minutach znajduję pokój.
-Aria! - Harry rzuca się na mnie, a ja stoję zaskoczona.
-Co..Co się dzieję? - pytam zdezorientowana.
-Louis opowiedział nam co się stało. - mówi Harry.
-Tak? - pytam.
-Tak. Chociaż Niall mu nie wierzył. Jak mu uciekłaś? - pyta zaciekawiony Harry.
-Komu uciekłam?
-No porywaczowi. Jak mu uciekłaś?
-Jedyne przed kim uciekłam to Louis. - odpowiadam zdenerwowana. Zamknął mnie w jakimś pokoju z dala od wszystkiego. Cudem udało mi się uciec.
-Żartujesz? - pyta Harry.
-Czy wyglądam jakbym żartowała?! Ten człowiek jest zdolny do wszystkiego. - mówię zirytowana.
Harry patrzy na mnie i widzę, że zaczyna się denerwować.
-Co jest? - pytam.
-Niedobrze.. - powoli zaczyna mówić. Niall właśnie poszedł go poszukać..
------------------------------
Jeśli to czytasz zostaw komentarz <3
Jeśli to czytasz zostaw komentarz <3
I co dalej? Jestem bardzo ciekawa.😊
OdpowiedzUsuńo cholercia :o czekam na next <3
OdpowiedzUsuńJuzu pisz Dalaej !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńI co juz po piątku i nie ma następnego rozdziału!! 😠 ŻAL ŻAL ŻAL ŻAL ŻAL ŻAL ŻAL ŻAL. I JEWZCZE RAZ ŻAL
UsuńNastępny *.*
OdpowiedzUsuń